W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w policji nauczył się, że punktem zwrotnym w śledztwie mógł okazać się jakiś drobiazg, który został przeoczony lub na pierwszy rzut oka wydał się mało znaczący. Pozornie nieważny szczegół, który był kluczem do rozwiązania sprawy. Czasem dotarcie do niego zabierało dużo czasu, ale on zawsze tam był.